BEKSA!
Mam dosyć wspomnień,
że ktoś mnie goni,
że brak mi tchu
BEKSA!
WciÄ...ż sÅ‚yszÄ™
i zasłaniam się, zasłaniam się.
Zawinięty w środek z cieniem wokół powiek,
Strach rozpycha zaciśnięte dłonie
BEKSA!
Podobno gdy umierasz,
lecisz sobie, lecisz
BEKSA!
Już, już, już
Nie wytrzymujÄ™ tempa,
wszystko, kurwa, skręca
BEKSA!
Straszna chała w głowie,
WiÄ™dnÄ... nasze lilie, wiÄ™dnÄ... gdy odchodzisz
Tak mam
Nie rozmawiam z nikim, z nikim siÄ™ nie dzielÄ™
Tak mam
Zachowaj resztÄ™, wynoÅ› siÄ™ ze mnie
Tak mam
Nie rozmawiam z nikim, z nikim siÄ™ nie dzielÄ™
Tak mam
Zachowaj resztÄ™, wynoÅ› siÄ™, wynoÅ›
BEKSA!
Mam dosyć wspomnień,
Z trudem ogarniam własny dom
Mógłbyś zapamiętać mnie innego, mnie innego
Już, już, już
Na twarz nakładam brokat,
mylÄ... mi siÄ™ sÅ‚owa
BEKSA!
Czego chciałaś mamo,
tego już nie zmienisz,
wszystko się już stało
Tak mam
Nie rozmawiam z nikim, z nikim siÄ™ nie dzielÄ™,
Tak mam
Zachowaj resztÄ™, wynoÅ› siÄ™ ze mnie
Tak mam
Nie rozmawiam z nikim, z nikim siÄ™ nie dzielÄ™,
Tak mam
Zachowaj resztÄ™, wynoÅ› siÄ™, wynoÅ›